Pod każdym tekstem podaję datę napisania, bo umieszczam aktualne wydarzenia. Poprzednie odcinki można przeczytać przewijając stronę. Co drugi poniedziałek zamieszczam recenzję książki lub relację prywatną. Miłej lektury 🙂
************************************************************************
– Dlaczego ta Kaja się nie pokaja tylko napada, obraża i głupie pomysły forsuje? – pomyślała Helena po obejrzeniu sprawozdania z Sejmu. Na pewno ktoś ją pospuszcza, a może robi to za niezłe pieniądze? Tak, to jest najbardziej prawdopodobne.
W piątek silna grupa w postaci Heleny, Wacka i Kasi pojechała na cmentarz, aby uporządkować groby i zostawić symboliczne pojedyncze stroiki oraz znicze. Własnoręcznie wykonane z szyszek, kasztanów i żołędzi a znicze z puszek i starych kubków na które przyklejono zielone gałązki.
W taksówce Helena przymknęła oczy, aby naśladować Słońce Narodu czyli Wuca. Ale to nie była konferencja taksówkowa więc nie poczuła się usatysfakcjonowana.
– Może zacznę nosić dwa różne buty, tak – to znacznie lepszy pomysł. Muszę też zlikwidować konto w banku i kartę płatniczą. Stanowczo pójdę na całość! Nie będzie ona pełna, bo nie mam wilii na Żoliborzu a nawet na Krzykach, Sępolnie czy Biskupinie – ach jak mi smutno, że nie mogę być we wszystkim tak jak ON!
Spotkali się potem w mieszkaniu Kasi na wspólnym obiedzie. Po deserze Helenie wyrwało się:
– Gdyby Polacy tak nie przyjmowali do wiadomości prawdy nigdy nie odzyskalibyśmy niepodległości po zaborach. Nie walczylibyśmy z niemieckim okupantem i z komuną tylko każdy dbałby o siebie, swoją korzyść, wygodę i przyjemność akceptując panująca władzę,
– To co się z nami, Polakami, stało? – zapytała Aldona.
– Oto jest pytanie – westchnęła seniorka.
– W dużym stopniu to wina poprzedniej władzy, która zapomniała o ludziach mniej wykształconych i zaradnych stawiając na tych dobrze się odnajdujących w kapitalizmie. Wygrywali wybory więc uznali, że są świetni i Polacy ich kochają a nawet wręcz uwielbiają. Aż tu nagle…
– I mamy to co mamy – westchnął Edek. – Wysoką inflację, prezydenta o pseudonimie „długopis”, premiera kłamczucha, który dorobił się przezwiska „Pinokio”. Migrantów na granicy, wstrzymane dotacje z Unii Europejskiej, wycieki prywatnych i służbowych maili polityków, forowaną przez władzę niejaką Godek, która nie lubi swojego życia, więc chce je zmarnować innym, coraz to nowe doniesienia o występkach osób duchownych i tak dalej. Jak żyć?
– Na pewno nie tak jak ten 20-latek, który w nocy z piątku na sobotę wepchnął się do okna życia przy ul. Rydygiera. Siostry Boromeuszki zaraz zareagowały, wezwały pogotowie i policję – powiedział Wacek.
– Ale co mu odbiło i jak się zmieścił? – zdumiała się Helena.
– W pijanym widzie ludzi stać na różne głupoty. A to wsiadają do auta i je prowadzą, przeważnie przekraczając dozwoloną szybkość. A to biją rodzinę. Demolują wnętrza.
– Oraz życie sobie i innym.
– A na covid dotąd w Polsce zmarło 76999 osób. Zaś jeden polityk który w mediach popisywał się antyszczepionkowymi wypowiedziami i znajomością leku na tę chorobę skarżył się po kilku minutach czekania na SORze na brak opieki.
– Wiecie, że haloween powoduje efekt cieplarniany – podzielił się rewelacją Edek.
– Bo co? Pomalowane dynie dzieci wrzucają do jezior, rzek i morza plastikowe odpady? Na tym polega ich zabawa? – zapytała Aldona sięgając po surówkę.
– Nie, jak gniją to gazy emitują.
– Większych gazów głupoty jak nasi politycy to nikt nie potrafi wypuścić. I nie powtarzaj tych głupot, bo uszy bolą – ustawił kumpla Wacek.
– Eee, ja tylko żartowałem przecież.
– Chyba że tak.
– Inni też lubią pożartować. Lotna Brygada Opozycji przebrała się za śmierć i duchy. W niedzielę 31.10, z wydrążonymi dyniami poszli pod dom Wuca, by poprosić o cukierki. Widocznie ich nie dostali, bo przed domem na chodniku ustawili 8 dyń z gwiazdami, a na płocie powiesili śpioszki nawiązując do jego publicznej drzemki w trakcie konferencji gdy przemawiał Błaszczak.
– A policjanci w te pędy dynie zaaresztowali.
– To będzie dużo zupki lub nawet dynia w occie.
– O, to ja poproszę kilka słoików.
– Akurat ci dadzą, ha, ha ,ha.
– No wiem, że nie. Chytrusy jedne.
Na koniec wiersz Artura Andrusa:
Na każdym liściu komunikat
Ministra Najważniejszych Rzeczy:
„Palenie zniczy nie jest groźne…
Palenie zniczy może leczyć”
W każdym płomyku jeden człowiek
Którego komuś ciągle brak,
Który jeżeli go zapytać
Spokojnie odpowiada tak:
Dokąd tak pędzisz?
Spójrz za siebie
I na zielono drogę znacz
Stań między ludźmi, patrz im w oczy
Uśmiechaj się lub chociaż płacz
I powiedz ludziom niech przychodzą
Na cmentarz w Lesku i Uhercach
Palenie zniczy nie jest groźne
Chroni od ciężkich chorób serca
Chroni od pychy, niepokory
Podarte losy umie zszyć
Niech ludzie chodzą na cmentarze
I niech się tutaj uczą żyć…
Dokąd tak pędzisz?
Zwolnij trochę…
Po drodze coś ważnego zrób
Dokąd tak pędzisz?
Zwolnij trochę
I kochaj albo chociaż lub…
Napisane 29.10. –30. 10. 2021 r.